W dniach 1-9 XI 2003 roku miałem okazję uczestniczyć w stażu ratownictwa jaskiniowego zorganizowanym przez Spéléo Secours Français. Odbył się jak zwykle w Pirenejach, a wszystkie symulowane akcje ratownicze przeprowadzono w liczącym ponad 100 km długości, 1004 m deniwelacji i posiadającym 46 otworów systemie Réseau Félix Trombe - Henne Morte. W międzynarodowym składzie uczestników kursu znaleźli się: Chorwaci, Meksykanie, Rumuni i Słoweńcy, zaś skład polskiej delegacji wyglądał następująco: Piotr Floryan, Radosław Paternoga, Marcin Pruc.
Oprócz zajęć na powierzchni wzięliśmy udział w kilku symulowanych akcji w jaskini, kolejne akcje były coraz dłuższe, a nosze wyciągaliśmy co rusz to z głębszych partii jaskini. Podczas kończącego staż weekendu mieliśmy okazję wziąć udział w corocznej treningowej akcji regionalnej. Tym razem nasz 18-osobowy zespół stał się tylko częścią 107-osobowej ekipy działającej pod ziemią. Jednocześnie na powierzchni działał liczący 53 osoby zespół wspomagający. Rozmach organizacyjny, znakomita logistyka oraz zaangażowanie w powodzenie akcji miejscowych władz, policji, żandarmerii, straży pożarnej i grotołazów budzi podziw. A zapewniam, że nie jest to wszystko na co stać ratowników z SSF. Warto wspomnieć choćby o zaprezentowanych nam podwodnych noszach, za pomocą których przeprowadzono już około dziesięciu skutecznych akcji ratowniczych.
Każda delegacja przyjeżdżająca ze stażu przywozi z sobą jakieś nowinki techniczne. O stosowaniu przez Francuzów jednej liny przy transporcie noszy nie będę pisał, gdyż sprawa jest znana i dyskutowana w Polsce od dawna. Tym razem nowinką tą było to, że ratownicy SSF przy stanowisku samonastawnym wiążą linę kluczką "na rozrywanie". Stanowisko takie konstruuje się dużo szybciej, łatwiej jest też ocenić potrzebną długość liny. Opierając się na badaniach stwierdzili, że 10-cm długości końcówki zapewniają bezpieczeństwo, a układ ma tylko o 5% gorsze parametry wytrzymałościowe niż stosowany poprzednio. Inną innowacją jest zaniechanie stosowania kordoletki przy noszach, czyli repsznura stabilizującego nosze, co ma zapobiegać szarpnięciom noszy w czasie ciągnięcia. Francuzi uznali, że zastosowanie bloczków z łożyskami kulkowymi (proponują Mini produkcji Petzla) do podczepienia noszy na tyrolce daje efekt płynnego ich przemieszczania po linie nośnej.
Na staż zostaliśmy wydelegowani przez Komisję Taternictwa Jaskiniowego Polskiego Związku Alpinizmu, za co niniejszym dziekujemy.
Tekst: Radosław Paternoga
Zdjęcia: Piotr Floryan
Ekipa Słoweńców przy wyjściu z
Gouffre des Indomptables, fot. Archiwum SSF |
W Gouffre des Hérétiques, fot. Archiwum SSF |
przed wejściem do Gouffre des
Hérétiques, fot. Archiwum SSF |
W sztabie przedsięwzięcia, z lewej
szef całości - Bernard Tourte, fot. Archiwum SSF |
Zajęcia, fot. Archiwum SSF |
Odpoczynek poniżej Salle du TDV, fot. Archiwum SSF |
![]() |
![]() |
Miejsce ćwiczeń technik ratowniczych |
Zajęcia z autoratownictwa |
![]() |
![]() |
Otwór Gouffre Raymonde |
Przygotowania do akcji regionalnej |
POWRÓT
WYŻEJ: tutaj możesz wrócić do spisu wypraw.
POWRÓT
NA STRONĘ GŁÓWNĄ: tutaj możesz wrócić na
stronę tytułową.
Ostatnia zmiana 2003.02.25