Akcja ratunkowa w Wielkiej Śnieżnej
W poniedziałek 12 kwietnia tego roku (1999) media obiegła
wiadomość o trwającej akcji ratunkowej TOPR mającej na celu
odnalezienie zagubionego w jaskini członka wrocławskiej ekipy
grotołazów. Ponieważ wszystko skończyło się szczęśliwie,
wolałbym spuścić na tą akcję zasłonę milczenia, lecz
jeśli radio i telewizja już zrobiły z tego sensację, cóż...
potraktujmy to jako reklamę (teraz wszyscy widzą, że jaskinie
to poważna sprawa, a grotołazi to ludzie dzielni i
nieustraszeni). Oddajmy zatem głos Zbigniewowi Ładyginowi z
Tygodnika Podhalańskiego:
Zakopane. Akcja w Jaskini Śnieżnej.
Zaginął grotołaz.

Na Ścianie dyżurki centrali TOPR
zawisły szczegółowe plany
jaskini. Przy nich Jan Krzysztof i Adam Marasek
|
Niemal przez 24 godziny ratownicy TOPR poszukiwali w Jaskini
Śnieżnej 42 letniego grotołaza z Wrocławia Michała S. Był
on członkiem wyprawy, która miała zamiar nurkować w tzw.
Syfonach Krakowskich z nadzieją odnalezienia dalszych partii
jaskini. Gdy siedmioosobowa grupa po około 24 godzinach pobytu
pod ziemią wyszła na powierzchnię okazało się, że jednego
brakuje.
Informacja o zaginięciu dotarła do centrali TOPR w niedzielę,
kilkanaście minut przed godziną 17-ta. Nie było wiadomo, gdzie
grotołaz się mógł zgubić. Z cała pewnością z jaskini nie
wyszedł - przed otworem pozostał jego plecak. Ostatni raz
koledzy widzieli go poniżej tzw. "Suchego Biwaku".
Zaginięcie było o tyle dziwne, że Michał szedł w... środku
grupy. Trudności Jaskini Śnieżnej powodują, że nie da się
iść bezpośrednio jeden za drugim. Michał mógł niezauważony
spaść, zasłabnąć, mogło się zdarzyć wszystko...
Postawiono na nogi wszystkich ratowników zawodowych. Z drogi na
Halę Gąsienicową, gdzie miał objąć dyżur zawrócono Romana
Kubina, najlepszego speca od ratownictwa jaskiniowego. Z centrali
akcję koordynował Rafał Mikiewicz.
O godzinie 18.12 z lądowiska przy zakopiańskim szpitalu, mimo
nie najlepszej pogody startuje "sokół" z sześcioma
ratownikami na pokładzie. Za sterami śmigłowca siedzi Robert
Hojdys - "młody dobrze zapowiadający się pilot" -
jak go kiedyś określił Zbigniew Brzeziński, szef krakowskiego
zespołu lotniczego. W kilka chwil śmigłowiec był nam Małą
Łąka. Doleciał do końca Wielkiej Polany i tam wysadził
ratowników. - Przyszła chmura i nas przykryła - opowiada pan
Robert. Ryzyko lotu powrotnego było zbyt duże, tym bardziej,
że wracaliśmy na pusto. Na szczęście było gdzie wylądować.
Gdyby pod nami był las - kilometr wprost górę i do Krakowa...
Już po ciemku do Małej Łąki wyjeżdża samochód - na miejsce
przymusowego lądowania trzeba zawieść pokrowce, którymi
Wyładunek ludzi i sprzętu ze śmigłowca pod jaskinią.
fot. M. Grabowski TVP1/Teleekspres
|
przykrywa się kabinę, komorę silnika i płaty wirnika. Pilot z
dwoma ratownikami schodzi do Zakopanego. Przy śmigłowcu zostaje
trzech innych - między innymi Andrzej Ziarko - ostatnio bardziej
znany jako aktor w przygodowym serialu z Lindą "Projekt
X".
Ale to nie film...
Zapis wyprawy:
Niedziela. Dochodzi wpół do dziesiątej wieczorem. Pięciu
ratowników od blisko dwóch godzin jest w jaskini. Gdzieś tam
jest grotołaz, członek wrocławskiej wyprawy jaskiniowej. Czy
żyje, może jest ranny. Ratownicy będą schodzili w dół
głównym ciągiem aż do -500, do tzw. "II Biwaku".
Penetrowanie zakamarków zajmie im całą noc. I tak się nie da
wszędzie zajrzeć - Jaskinia Śnieżna to 20 kilometrów
korytarzy, setki metrów studni i kominów, podziemnych
wodospadów i potoków, syfonów zalanych wodą po strop. Po
całej nocy grupa Romana Kubina wychodzi na powierzchnię.
Ratownik Kazimierz Szych o 7.40 melduje - nikogo nie znaleźliśmy.
O brzasku pilot znów jest przy śmigłowcu. Przed 8 rano sokół
jest już "w domu". Za chwile znów poderwie się w
górę, by do otworu jaskini zawieść kolejną ekipę
ratowników. Doliną od dołu podchodzą następni ratownicy -
może Michał S. wyszedł na powierzchnię i schodzi w dół?
Tymczasem telefon w centrali TOPR dzwoni bez przerwy. Hasło
"Śnieżna" rozniosło się wśród dziennikarzy, z
Krakowa przyjeżdża specjalnie korespondent
"Rzeczypospolitej", w drzwiach mijają się ekipy
telewizyjne. Niektórzy pytają, jak się tam dojeżdża. Nie ma
szans - otwór Śnieżnej leży na wysokości 1700 metrów nad
poziomem morza, w górnej części doliny, ponad wysokim progiem,
częściowo zabezpieczonym liną poręczową. Teraz tam środek
zimy - śnieg, lód, mgła i wiatr.
Na szczęście już po wszystkim
|
- Briefing zwołujemy na 18 - żartuje Adam Marasek - tuż przed
głównymi wydaniami dzienników.
Na ścianie w dyżurce centrali wiszą plansze z planami jaskini.
Szczegółowo rozrysowane poszczególne odcinki korytarzy - gdzie
jest wbity spit, gdzie jaka lina. Naczelnik Jan Krzysztof i
Rafałem Mikiewiczem ściągają kolejnych ludzi. Szykowana jest
następna grupa na noc, większość tych, którzy noc spędzili
jaskini i teraz śpi, ponownie do akcji wyruszy jutro rano. -
Zadzwońcie do Szycha, że może spać dalej...
Pod pokrywką beztroskich żartów, kryje się skupienie i
profesjonalizm ratowniczego rzemiosła. Zanosi się na długą i
żmudna akcję. W pobliżu otworu będzie przygotowana baza
wyprawy. Trwa ustalanie szczegółów. Za chwilę w górę znów
wystartuje śmigłowiec ze sprzętem.
- Jeden-jeden zgłoś się dla dwieście-pięćdziesiąt-trzy.
Gość na powierzchni... - głos Jacka Brońskiego
niespodziewanie przerywa przygotowania. Kwadrans później
w Zakopanem ląduje śmigłowiec z "gościem". Michał
S. jest trochę zażenowany, chyba nie całkiem zdaje sobie
sprawę z tego, co się działo. - Wracaliśmy na górę -
opowiada. - To było gdzieś koło "Kruchej
Dwudziestki". Skręciłem za światłami kolegów, ale później
mi gdzieś znikli. Zobaczyłem linę na progu, podszedłem, ale
nikogo nie było. Jak zorientowałem się, że to nie ta droga i
wróciłem, nikogo już nie było. Ale spokojnie. Byłem głodny,
ugotowałem sobie coś, zupkę, owoce... Trochę się
przespałem. Nie miałem zegarka, nie miałem pojęcia, że czas
tak szybko leci. Spokojnie, nie śpiesząc się znalazłem dobrą
drogę i zacząłem wychodzić. Jak "małpowałem"
Wielką Studnią zobaczyłem światła - ale to byli ratownicy...
- Swoim kolegom musisz postawić skrzynkę... dynamitu -
skomentował wydarzenie jeden z ratowników.
Zbigniew Ładygin
POWRÓT
WYŻEJ: tutaj możesz przejść do spisu
artykułów na naszej stronie.
POWRÓT
NA STRONĘ GŁÓWNĄ: tutaj możesz wrócić na
stronę tytułową.
Ostatnia zmiana 1999.04.14