Ostatnio kolega kupił nową wkładkę diodową do zoom'a i zapytał mnie, jakie akumularki do tego bym mu polecił. Tak się składa, że w handlu pojawiło się nowe dobre rozwiązanie i sumie mogę polecić je nie nie tylko jemu ;). Jak wiadomo powszechnie używane są akumulatorki tzw "paluszki" AA i mniejsze AAA NI-MH (niklowo wodorkowe). Ich zaletą jest niska cena (zwłaszcza na Allegro) i powszechna dostępność. Natomiast są to ogniwa mało wydajne, i szybko się zużywające (zwłaszcza w tanich wersjach z Allegro). Dlatego w poważniejszym sprzęcie typu, notebooki, lepsze aparaty cyfrowe, czy wreszcie w komórkach stosuje się dużo lepsze akumulatory litowo-jonowe. Niestety trudno było kiedyś dostać takie ogniwa w rozsądnej cenie i formie przydatnej do jaskiniowych celów. Powodem był skomplikowany reżim ładowania, którego naruszenie może spowodować eksplozję ogniw (ostatnio np głośno było o serii wybuchających notebooków). Jednak od jakiegoś czasu w masowej produkcji dostępne są baterie jonowo-litowe podobne do zwykłych paluszków, ale nieco większe wraz ze stosownymi ładowarkami. Można je kupić np na Allegro (o dziwo w cenie takiej samej jak w sklepie wysyłkowym w USA). Ogniw takich używają już coraz częściej np koledzy mieszkający w Stanach, od których, przy okazji wspominając, dowiedziałem się o ich istnieniu.
Baterie to oryginalny produkt LG, o pojemności 2200, 2400 i 2600 mAh. Są wyraźnie większe od zwykłych paluszków (mniej więcej o tyle, o ile ogniwa AA są większe od AAA) notomiast niewiele od nich cięższe. Ponieważ ogniwa Li-ion dają zawsze napięcie 3,7 v teoretycznie powinny mieć trzy razy "energii" niż zwykłe akumulatorki. Jednak ponieważ akumulatorki przeróżnych podejrzanych marek typu "Forever" pomimo np podanych pojemności 2900 mAh mają w rzeczywistości niewiele ponad połowę tego, różnica jest jeszcze większa. Mój moduł 14 klasycznych LED świeci na "zwykłych" 4 paluszkach około 8 godzin po czym zaczyna gwałtownie zdychać, na 4 opisywanych ogniwach Li-ion świeci bez wyraźnego spadku jasności powyżej 50-60 godzin. W przypadku zastosowania diód wysokiej mocy (np Luxeon) ogniwa litowo-jonowe są właściwie jedynym rozsądnym źródłem zasilania. Uwaga! Aby uniknąć zniszczenia ogniw, nie można dopuścić do rozładowania ich poniżej 2,7 v. Mozna dokupić stosowne elektroniczne zabezpieczenie.
Ponieważ baterie te mają inne napięcie, niż poczciwe paluszki, pojawia się pytanie do czego można ich używać. Otóż do wszelkich latarek na 3 paluszki (3x1,2v = 3,6v), do wkładek diodowych obcinających napięcie i z regulatorem napięcia (czyli praktycznie wszystkich), pod warunkiem oczywiście doprowadzenia prądu w inny sposób, niż z oryginalnego pojemnika. Pojemnik taki trzeba sobie dorobić we własnym zakresie (wygodne rozwiązanie przy stosowaniu standartowej ładowarki). Pojemnik na 3 ogniwa dorobić można np z baterii płaskiej Duracell - po jej rozmontowaniu zostaje nieco co prawda przykrótki, ale doskonale pasujący do średnicy ogniw plastikowy solidny pojemnik.
Innym dobrym rozwiązaniem jest zlutowanie baterii w pakiety i sklejenie ich taśmą izolacyjną lub tzw. "srebrną taśmą" do kasku, albo do jakiejś taśmy noszonej pod kombinezonem. Ponieważ w praktyce trzeba łaczyć je równolegle, można zlutowac ich dowolną ilość, trzeba jednak dorobić bezpieczną złączkę do ładowania.
Dostępna na Allegro standartowa ładowarka ma niską moc (0,5 ampera) i ładuje dwie takie baterie w około 14 godzin. Pomaga podłaczenie zasilania większej mocy (np 1 amper) ale z szybkim ładowaniem trzeba uważać, bo bez dobrej znajomości rzeczy można wybuchnąć ;).
Na Allegro można znaleźć bateryjki po nazwie typu:"LG 18650", a dokładne parametry mozna znaleść w sklepie z USA: ttp://www.batteryspace.com/
Cena ogniwa 2200 mAh to około 20 zł, a prostej ładowarki 39 zł.
PS: Dziękuje za wskazanie mi tych ogniw i uwagi techniczne Andrzejowi Poczobuttowi i przy okazji serdecznie Go pozdrawiam!
![]() |
![]() |
POWRÓT WYŻEJ:
tutaj mozesz przejść spisu artykułów.
POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ: tutaj możesz wrócić na stronę tytułową.